- Skarbie, jak myślisz, którą sukienkę założyć ? - powiedziałaś do Liama pokazując mu 2 sukienki.
- W obu wyglądasz świetnie... - odpowiedział podchodząc do ciebie. - ale najlepiej wyglądasz bez niczego skarbie... - pocałował cię i opuścił ramiączko twojego stanika. - Liam, pytam serio! - odepchnęłaś go od siebie i poprawiłaś ramiączko.
- A ja serio odpowiadam. - znów do ciebie podszedł i przejechał ręką po twoich plecach. - cicho mruknęłaś, jednak szybko się ocknęłaś.
- Mamy mało czasu, kocie, proszę powiedz mi którą sukienkę mam założyć. Idziemy na spotkanie z Twoimi rodzicami, pamiętasz ?
- Rodzice mogą poczekać... - wpił się w twoje usta i rozpiął stanik. Rzucił go gdzieś za siebie. Jeszcze przez chwilę protestowałaś jednak chłopak cię przekonał. Wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni.
- Jesteś nieznoś... - powiedziałaś lecz nie dokończyłaś bo poczułaś pocałunki Payna na swoim brzuchu.
- I napalony. - powiedział w przerwie między jednym a drugim pocałunkiem.
- Czasem aż za bardzo... - przymknęłaś oczy.
- Wiem, że to lubisz. - ściągnął twoją ostatnią część garderoby. Pocałunkami zjeżdżał coraz niżej. Doszedł do twojej miednicy i wrócił na górę. Całował twoją szyję robiąc przy tym niewielkie malinki. Odsunął się na chwilę, by z szuflady wyciągnąć prezerwatywę. Następnie złączył wasze usta w pocałunku. Ściągnęłaś z niego koszulkę a następnie jeansy. Bokserek pozbył się sam. Leżeliście na łóżku nadzy i pieściliście swoje ciała. Liam jednym ruchem otworzył gumkę i założył ją na swojego twardego już członka. Ostatni raz cię pocałował po czym delikatnie w ciebie wszedł. Może i był napalony, ale nigdy nie chciał by cię choćby troszeczkę zabolało. Jęknęłaś, a chłopak zaczął się w tobie poruszać. Najpierw powoli i delikatnie stopniowo dochodząc do szybszego i trochę brutalniejszego sposobu. Jęczałaś z rozkoszy pokrzykując jego imie. Twoje ciało wygięło się w łuk a chłopak w tobie doszedł. Biała maź spływała po twoich udach. Chłopak położył się obok ciebie i próbował ustatkować oddech.
- I jak... Jak było? - zapytał zsapany.
- Cudownie... - odpowiedziałaś również próbując uspokoić oddech.
- Miałem nadzieję, że to powiesz. - pocałował cię.
- Dobrze, wiesz, że to prawda... Odwdzięcze ci się poźniej, a tym czasem pójdę pod prysznic to zmyć. - powiedziałaś wskazując na uda.
- [T.I]... - zaczął chłopak.
- Tak?
- Kocham cię. - wysłał ci buziaka w powietrzu.
- Ja ciebie też. - weszłaś do łazienki.
Weszłaś do kabiny prysznicowej i odkręciłaś wodę. Zmyłaś spermę z twoich ud i umyłaś resztę swojego ciała. Starałaś się zrobić to jak najszybciej ponieważ do spotkania zostało mało czasu. Wyszłaś spod prysznica i zorientowałaś się, że zapomniałaś ręcznika. Naga wyszłaś z łazienki i zobaczyłaś również nagiego Liama. Spojrzał na ciebie i przygryzł wargę.
- Robisz to specjalnie?.. - zapytał chłopak.
- Co takiego ? - odpowiedziałaś pytaniem na pytanie.
- To. - kiwnął w dół głową. Spojrzałaś we wskazane miejsce i zobaczyłaś znów nabrzmiałego Liama.
- Nie żartuj... - załamałaś ręce. - Misiak... Nie teraz. Mamy pół godziny, a ja nie jestem w połowie gotowa. - spojrzałaś na chłopaka z litością.
- No cóż... Dam sobie radę... - wstał z łóżka i podszedł do szafy. - muszę sie ubrać. - stwierdził po czym wyciągnął z szafy ciuchy. Zaś ty wzięłaś ręcznik i zaczęłaś się wycierać. Następnie poszłaś do salonu po sukienkę. Po 20 min oboje byliście gotowi do wyjścia. Liam zabrał kluczyki z komody i wyszliście na spotkanie z jego rodzicami.